Sejm, 23 stycznia 2020 roku, przyjął m.in. Projekt Ustawy o zmianę ustawy w Prawie Budowlanym. Nowelizacja dotyczy regulacji odnoszących się do postanowień i rozstrzygnięć projektów instalacji fotowoltaicznych o mocy powyżej 6,5 kW w aspekcie bezpieczeństwa pożarowego. Zdecydowanie najbardziej istotny jest zapis, w myśl którego „nie wymaga decyzji o pozwoleniu na budowę oraz zgłoszenia wykonywanie robót budowlanych polegających na instalowaniu pomp ciepła, wolno stojących kolektorów słonecznych, urządzeń fotowoltaicznych o mocy zainstalowanej elektrycznej nie większej niż 50 kW z zastrzeżeniem, że do urządzeń fotowoltaicznych o mocy zainstalowanej elektrycznej większej niż 6,5 kW stosuje się obowiązek uzgodnienia z rzeczoznawcą do spraw zabezpieczeń przeciwpożarowych pod względem zgodności z wymaganiami ochrony przeciwpożarowej (…) projektu tych urządzeń oraz zawiadomienia organów Państwowej Straży Pożarnej„. Ten kluczowy fragment artykułu 29, ust. 4, pkt. 3c obliguje do uzgodnień i koordynowania instalacji fotowoltaicznych dla budynków znaczących w obszarze bezpieczeństwa pożarowego.
W teorii dysponując mikroinstalacją o mocy poniżej 6,5 kW nie jesteśmy zobowiązani do uzgodnień ani z rzeczoznawcą, ani informowania o tym PSP (komenda miejska lub powiatowa). Posiadając instalację PV o mocy od 6,5 kW do 50 kW włącznie jesteśmy zobowiązani do wspomnianych uzgodnień z biegłym ppoż. oraz zgłoszenia się do PSP. W przypadku, gdy instalacja fotowoltaiczna przekracza moc 50 kW wymagane jest działanie kompleksowe i gruntowne, czyli pozwolenie na budowę, opinia rzeczoznawcy oraz analogiczne zawiadomienie organów PSP. Na ten moment jedynym kryterium postępowania i kierunków działania jest moc użytkowanej instalacji solarnej, a nie np. poziom napięcia.
Jak to wygląda w tzw. praktyce? Niestety: chaos, dezorganizacja i zamęt. Kłopotliwe nie są same zmiany, które burzą dotychczasową, zastaną sytuację. Brak jest precyzyjnych wyjaśnień, jednoznacznych tłumaczeń oraz jednej obowiązujące interpretacji, jak choćby w zakresie sformułowań dotyczących budynków (obiektów budowlanych) podlegających ustawie, które odwołują się zarazem do odrębnych rozporządzeń czy regulacji prawnych. Brak instrukcji i dyrektyw związanych z zabezpieczaniem instalacji z mocą powyżej 6,5 kW. Brak szkicu czy zarysu uzgodnień, które należy przeprowadzić z biegłym rzeczoznawcą. Brak sformalizowania zawiadomienia do PSP itd.
Nowelizacja ustawy o Prawie Budowlanym jawi się jako pośpieszna i bez merytorycznego przygotowania; jakichkolwiek eksperckich konsultacji. Brak jest spójnej wizji oraz ujednolicenia rozwiązań dotyczących gałęzi PV. Dominują dezinformacja i dezorganizacja. W tym świetle branżowe oczekiwania przybierają postać poprawek oraz spodziewanych dodatkowo rozporządzeń.
Przede wszystkim: prewencja
Strategicznym działaniem, by zredukować do minimum ryzyko wystąpienie pożaru instalacji fotowoltaicznej jest zapobieganie oraz wzmożona ochrona już na etapie projektowania oraz montażu elektrowni solarnej. Inwestując w komponenty odpowiadające za konsumpcję energii odnawialnej, warto długofalowo i zdroworozsądkowo kierować się wyznacznikiem jakości, a nie ceny.
Wśród standardowych metod zabezpieczania przed pożarem mikroinstalacji wymienia się przede wszystkim:
- prawidłowe, skrupulatne i stosowne do wytycznych (instrukcji) działania w obszarze projektowania i montażu instalacji PV wraz z dedykowanymi, przepisowymi narzędziami
- stosowanie bezpieczników oraz wyłączników ppoż., które umożliwiają wyłącznie napięcie z obwodów DC (prąd stały), które notabene są niezbędne przy kubaturach strefy pożarowej powyżej 1000m³
- stosowanie instalacji odgromowej oraz przeciwprzepięciowej
- stosowanie kompatybilnych złączy i wtyczek DC
- kwalifikowane i profesjonalne prowadzenie oraz właściwy dobór okablowania od modułów do falownika (adekwatne oznaczenie – w tym tras przewodów, obecność przekroju/konfiguracji przyłączenia instalacji do sieci oraz procedury awaryjnego (rezerwowego) wyłączenia tejże instalacji, stosowanie podwójnie izolowanych kabli)
- dodatkowe zabezpieczenie okablowania w punktach szczególnie narażonych na uszkodzenie, przecięcie czy przerwanie (są to miejsca styczne z dachem, ścianą itp.)
- użytkowanie i wykorzystywanie złączy solarnych pochodzących od jednego producenta, co ogranicza możliwość wytwarzania rezystancji – skutkiem niekompatybilnego zestawienia konektorów może być groźny wzrost temperatury
- stosowanie urządzeń systemu redukowania (obniżania) napięcia związanego z DC do napięcia bezpiecznego
- właściwe przygotowanie i zagospodarowanie powierzchni dachu – moduły nie powinny być instalowane ściśle na poszyciu dachu (na wysokości 15cm co zapewnia zyskowne chłodzenie) tudzież z dala od obszarów łatwopalnych; zaistnienie konstrukcji wsporczej
Reasumując, kluczowe celem uniknięcie niebezpieczeństwa wystąpienia pożaru są dobór zaufanego, niezawodnego producenta modułów PV (odwieczny konflikt jakości i ceny), profesjonalny oraz fachowy montaż i uruchomienie, systematyczny monitoring instalacji (wraz z izolacją) oraz okresowa, regularna konserwacja. Błędy projektowe, montażowe i awaria urządzeń (hotspoty) stanowią przyczynek do połowy z występujących pożarów. Pozostałe spowodowane są czynnikami zewnętrznymi, a więc zwiazanymi z uwarunkowaniami atmosferycznymi (wyładowania).
Akcja gaśnic(z)a, czyli jak okiełznać żywioły
Pożary instalacji fotowoltaicznych w Polsce stanowią wedle wyliczeń zaledwie promil. Wymiar ten jest porównywalny ze statystykami europejskimi. Moduły PV, wykonane z trudnopalnych materiałów, zwykle nie biorą udziału w rozognianiu czy intensyfikowaniu pożaru.
Wytyczne z ramienia PSP to przede wszystkim bezzwłoczne odłączenie napięcia od obiektu, na którym znajdują się moduły solarne, wyłączenie falownika (inwertera) oraz zabezpieczenie (osłona) DC. Choć wyłączenie głównego zasilania w budynku nie zatrzymuje wytwarzania (produkowania) napięcia stałego z modułów PV to jest to działanie priorytetowe i nadrzędne. W razie niemożności odseparowania instalacji fotowoltaicznej od sieci energetycznej należy w trybie natychmiastowym zawiadomić pogotowie energetyczne, tym bardziej, iż istnieje ryzyko wystąpienia przerwania obwodu elektrycznego (tzw. przebicia czy przepięcia).
Wśród metod gaśniczych zaleca się skorzystanie z gaśnicy proszkowej – jej posiadanie nie jest obowiązkowe w świetle prawa, ale każdy właściciel mikroinstalacji profilaktycznie powinien taką dysponować.
Drugi sposób jest elementarny i tradycyjny: woda. Działa identycznie jak w przypadku pozostałych urządzeń elektrycznych znamionujących się napięciem do 400V. Jeśli strumień wody jest rozproszony wówczas koniecznie zachowany dystans od modułów/przewodów to co najmniej
1 metr; gdy korzystamy ze zwartego strumienia H2O utrzymywana odległość zwiększa się do minimum 5 metrów. Jest to europejska norma DIN VDE 0132. Sam proces gaszenia to stosowanie się do ogólnych zasad BHP czy w myśl standardowej ochrony przeciwpożarowej: gaszenie pożaru w zarodku, czyli w jego pierwszej fazie, nim zdoła rozprzestrzenić się na otoczenie.